Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
„SNH News” 6/2017 - „Zimowe Igrzyska Olimpijskie” - podsumowanie
#1
Nie ma chyba takiej osoby, której nie obiło się o uszy słowo "igrzyska", istnieje też bardzo znana trylogia książek o wdzięcznym tytule oddającym cały sens najbardziej prestiżowej imprezy w narciarstwie klasycznym i nie tylko... "Igrzyska Śmierci", czy faktycznie tak dosadnie można określić wszystko to, czego możemy doświadczyć podczas tych zmagań? Każdy kto chociaż trochę obserwuję tę dziedzinę, uzna to za pytanie retoryczne, a jeśli jeszcze ktoś ma wątpliwości to zapraszam na podsumowanie, już niestety historycznych, Zimowych Igrzysk Olimpijskich!


Whistler HS-106 Make your dreams come true!

Kiedy na liście startowej pojawiły się nazwiska dwudziestu dwóch zawodników, było wiadome, że to nie będzie kolejny "zwykły" konkurs. Skocznia mała, jednak emocję ogromne i tylko jedno pytanie, kto stanie na szczycie tej złotej piramidy!
Pierwsza seria to poziom, którego jedni(czyt.konkurencja) nigdy nie osiągną, a drudzy mogą się na nim wzorować. Wystarczy, że powiemy iż HS "zdobywała" cała pierwsza dziesiątka. Niespodziewanie na czele stawki znalazło się dwóch skoczków, którzy bijąc rekord obiektu (107.5 metrów) otwierało sobie drzwi na życiowy sukces, mowa tutaj o Franc'u i sebek006. Tuż za ich plecami, z tylko o pół metra gorszym wynikiem aż trzech zawodników, Gajek, BOKS, Login, znając te nazwiska nikt chyba nie miał wątpliwości, że ta minimalna strata to dla nich żaden problem. Różnice naprawdę były minimalne i praktycznie dwunastu zawodników miało ogromne szanse na medale. Nie obyło się także bez wpadek, KillerPOL wykluczył się z walki o medale osiągając 32.5 metrów, a legendarny Primoz Peterka po skoku 11.5 metrów chyba dopełnił jakichś swoich niecnych celów, nie wnikamy w szczegóły.
Kwintesencję tego o czym wspomnieliśmy w wprowadzenie oglądaliśmy w drugiej serii, walka, emocje i przetasowania... Presja zawodów okazała się zbyt wielka do liderujących zawodników, Franc oraz sebek006 nie utrzymali swoich lokat i szczególnie skoczek słoweński był bardzo mocno rozczarowany. Cóż, dla jednych zawód, oznacza sukces innych, mowa tutaj o kolejnym wyrównanym rekordzie skoczni, tym razem w wykonaniu Wyspy Salomona, mocny cios, który sprawił niespodziankę, a samemu skoczkowi przyniósł srebro olimpijskie. Powodów do smutków nie miał na pewno Login, który bardzo solidnymi skokami utrzymał miejsce na podium i sięgnął po swój pierwszy poważny sukces w karierze, słoweńscy kibice pękali z dumy. Tryumfowało doświadczenie i wola walki, trzeba przyznać, że złoto dla BOKS'a jest w pełni zasłużone i szczerzę gratulację dla zawodnika spływały z całego narciarskiego świata! Z zadaniem chyba nie poradzili sobie główni faworyci, czwarte miejsce ex aequo z sebek006 oraz zibidob, zajął Donald Trump. Zwycięzca TCS-u Friz ostatecznie zajął ósme miejsce wraz z ATG, a Anders Jacobsen już po pierwszym zepsutym skoku nie miał cna nadziei na medal. "To właśnie jest w tym najpiękniejsze, ta nieprzewidywalność, która tak wpływa na wyobraźnię i rozbudza marzenia każdego..." (autor nieznany)


Whistler HS-140 Czas wstawać!, nadciągają faworyci!
Tydzień oddechu i powróciliśmy do kolejnej walki o olimpijskie kruszce. Tego dnia na starcie, pojawiło się aż dwudziestu czterech głodnych sukcesu zawodników i chyba po poprzednim konkursie nikt nie lekceważył nikogo.
Pierwsza seria według przewidywań nie odstawała poziomem od tych najlepszych konkursów w historii. Wreszcie z letargu przebudzili się faworyci, na czele pierwszej serii znaleźli się Friz, BOKS i Wyspy Salomona, wszyscy osiągając 142 metry. Tuż za nimi z metrem straty kamilus500, głodny sprawienia niespodzianki na miarę swoich dawnych złotych czasów. W grzę pozostawali także Anders Jacobsen, Donald Trump oraz brązowy medalista olimpijski z normalnej skoczni Login, którzy do liderów tracili półtora metra. Tylu kandydatów do medali, a miejsca tylko trzy...
Wielki finał tak jak na taką imprezę przystało dostarczył wszystkim wielkich emocji. Pozycję medalowe postanowili zaatakować znowu Ci, którzy tydzień wcześniej wywalczyli medale. Jak się okazało z formą na igrzyska idealnie trafił Wyspy Salomona, który mimo iż pozycji lidera z pierwszej serii nie utrzymał, to zdołał wywalczyć swój drugi krążek, tym razem o kolorze brązowym. Estończyka śmiało można nazwać niespodzianką konkursów indywidualnych, nic dziwnego, że jego radości nie było końca. Rewanż na rywalu wziął Login, któremu tym razem przypadło srebro, drugi skok na odległość 141.5 metrów pozwolił mu o pół metra wyprzedzić swojego konkurenta. Drugi medal do kolekcji i kolejna pozytywna niespodzianka Zimowych Igrzysk. Słowa uznania należy zwrócić w kierunku zwycięzcy TCS, Friz pokazał, że nie zapomniał jak się wygrywa i ustanawiając rekord skoczni, 142.5 metry, zgarnął swoje pierwsze olimpijskie złoto! Zrobił to w pięknym stylu, wyprzedzając drugiego Logina aż o 2.5 metra, czapki z głów. Tym razem bez medalu pozostał BOKS, złotemu medaliście z normalnej skoczni przypadła szósta lokata. Tą najgorszą dla zawodnika, czwartą pozycję zajął Anders Jacobsen, który i tak może być z siebie zadowolony. Maciejem Kotem konkursu został Donald Trump(Pozdrawiamy kumatych), a cała dziesiątka oddawała bardzo dobre skoki. Na poziom zawodów nie ma prawa narzekać żaden kibic, bo pomimo słabszej drugiej serii to i tak oglądaliśmy aż 14 skoków przynajmniej na rozmiar skoczni. Po takim przedstawieniu mamy czego żałować, bo indywidualnych olimpijskich zmagań już w tym roku nie zobaczymy , jednak pozostał przed nami jeszcze jeden smaczek...


Whistler HS-140 (D) "W skokach jest wszystko, skandale, romanse, rozczarowania, sukcesy, a gazety to lubią"
Perturbacje jakie towarzyszyły tej drużynówce nie można porównać z niczym, a przynajmniej z niczym takim się nie spotkaliśmy. Osiem reprezentacji, 30 zawodników, apetyt na medale ogromny, a każdy wiedział, że konkursy drużynowe rządzą się swoimi prawami. Pokazali to Japończycy, niespodziewani liderzy pierwszej serii, skoczkowie z "Kraju Kwitnącej Wiśni" nie skakali równo, ale próby braci Ito oraz Taku Takeuchiego pozwoliły wysforować się im na prowadzenie. Tuż za nimi ze stratą 7.5 metrów znajdowali się Polacy, szczególnie dobre próby Dawida Kubackiego(139.0 metrów) oraz Kamila Stocha (140.5 metrów) zasługują na uwagę. Na trzecim miejscu Austria, której przewodził Hayboeck, a odstawali niestety jego koledzy, którzy chcąc wywalczyć złoto musieli poprawić swoje skoki, które nie oszukujmy się, złe nie były, ale niewystarczająco dobre. Dalej Słoweńcy, także trochę rozczarowani, Finowie, Czesi, Norwegowie, osłabieni brakiem zawodnika oraz Estończycy skaczący chyba dla honoru.
Finałowa seria należała już jednak to tych, do których miała. Pasjonującą walkę o zwycięstwo stoczyli Słoweńcy oraz Austriacy i to ostatecznie Ci pierwsi wywalczyli drużynowe mistrzostwo olimpijskie, wyprzedzając rywali o 7.5 metrów. Równe skoki Słoweńców okazały się kluczem do upragnionego sukcesu, z którym nie mogli do końca pogodzić się rywale. Trzeba jednak wspomnieć, że złoto Austriakom "zabrał" Manuel Fettner, który zepsuł swój skok i uzyskał jedynie 124.5 metrów, rekordową próbą popisał się za to Michael Hayboeck, szkoda że tego dnia w barwach Austriackich nie skakało czterech Hayboeck'ów... Brąz bardzo zasłużenie wywalczyli Japończycy, chociaż mogło być nawet lepiej, gdyby nie zepsute skoki Noriakiego Kasai'ego oraz Kenshiro Ito. Czwarte miejsce dla Polaków, piąte dla Czechów, dalej Finowie, Norwegowie, mocno rozczarowani niedopuszczeniem do skoków swojego czwartego zawodnika, Andreasa Stjernen'a. Nie oszukujmy się jednak, kto spóźnia się na tak ważną imprezę, a za powód podaję, iż zapomniał nakarmić swoich psów, dlatego musiał cofnąć się do hotelowego pokoju...
Nie będziemy odnosić się zbyt mocno do spięć po ogłoszeniu wyników i nie zamierzamy odgrzewać starego kotleta. Miejmy nadzieję, że kolejne drużynówki przebiegiem nie będą przypominały tej olimpijskiej, jednak musimy przyznać, że kontrowersje napędzają tylko popularność i może w tym wypadku wyjdzie to wszystkim na dobre. 


***
Cytat:Śmiało można powiedzieć, że takich Igrzysk nikt się nie spodziewał, a tytułem "Igrzyska Śmierci", nie dosłownie, ale w znaczeniu przenośnym można porównywać z tym co działo się na przestrzeni tych konkursów. Przecież podobnie jak w powieści, wydarzenie to rozbudziło zmysły wszystkich. Całe forum dosłownie żyło tymi konkursami, a atmosferę samej imprezy dało się dostrzec w zachowaniu każdego skoczka. Wielkie powroty, niespełnione nadzieję, fantastyczne skoki, wzruszenia i zwroty akcji, do szczęścia nie jest nam, skoczkom jak i sympatykom tej zabawy, nic więcej potrzebne!

Wywiady:
Rozmowa z dwukrotnym indywidualnym medalistą olimpijskim, Wyspy Salomona:
Donald Trump: Witam. Razem ze mną niewątpliwie zaskoczenie minionych olimpijskich konkursów, pan Wyspy Salomona! Tere hommikust! (est.)
Wyspy Salomona: Witam.
DT: Śmiało można powiedzieć, że to dla Ciebie życiowy sukces. Dwa medale wywalczone indywidualnie, po jakim czasie dotarło to do Ciebie? Widzieliśmy że bardzo emocjonalnie przeżywałeś te konkursy.
WS: Na początku sam w to nie wierzyłem, ale po dłuższym czasie i ochłonięciu zrozumiałem, że zdobyłem wicemistrzostwo olimpijskie.
DT: Późno zacząłeś sezon, dlatego mało kto brał Cię na poważnego kandydata do miejsc medalowych. Ty jednak od początku pokazywałeś, że skakać potrafisz i nie boisz się najlepszych skoczków. Wykorzystałeś ich słabszą dyspozycję i zgarnąłeś dwa krążki, czy to oznacza że w przyszłości możemy spodziewać się Ciebie walczącego o inne najwyższe cele?
WS: Tak myślę. Aktualnie moim celem jest zdobycie medalu na zbliżających się MŚwL w Planicy.
DT: Co zapamiętasz najbardziej po tych Zimowych Igrzyskach, strzelam że będą to medale, ale czy jest coś albo ktoś jeszcze?
WS: Oczywiście, że medale lecz z pewnością zapamiętam swój drugi skok na skoczni normalnej który dał mi ten medal.
DT: A kto z Twojej perspektywy zawiódł, spodziewałeś się innych rozstrzygnięć w konkursach indywidualnych?
WS: Seplox (żart). Spodziewałem się dubletu Friza, lecz pierwszy konkurs totalnie mu nie wyszedł. Zawiedli również cieslok i skijumphaxball. Spodziewałem się, że to oni będą stali na podium.
DT: Jeszcze raz gratulujemy sukcesu i mamy nadzieję, że czytelnicy SNH News ponownie o Tobie usłyszą. Możesz pozdrowić kogoś lub w błyskotliwy sposób zakończyć ten wywiad. Może jakiś cytat?
WS: "Peter prevc był niesamowity w sezonie 2015/2016 a teraz owiele słabjej ale i tak dobrze"- seplox


"In plus/in minus"



[Obrazek: thumb_up.png]
-Wysoka frekwencja na każdym konkursie, w tym rekord na drużynówce- 30 osób;
-Na każdym konkursie ustanawiany był rekord obiektu:
*Whistler HS-106: 107.5 m - sebek006, Franc, Wyspy Salomona;
*Whistler HS-140: 143.0 m - Michael Hayboeck(Friz);
-Niespodziewani medaliści, mowa tu o Loginie, Wyspy Salomona;
-Bardzo dobry poziom konkursowy;
-Atmosfera olimpijska;
-Powroty nieobecnych: Gajek, ATG, Bendtner;
-Medal drużynowy Japończyków;
-Skoki Friz'a na skoczni normalnej, każdy powyżej "hill size";

[Obrazek: thumb_down_red.png]
-Brak medali indywidualnych faworytów : Donald Trump, Anders Jacobsen;
-Afera po konkursie drużynowym;
-Organizacja drużynówki;
-Norwegia bez olimpijskiego medalu w drużynówce;
-Występ Primoza Peterki i jego "słynne" skoki, w tym najkrótszy skok igrzysk- 7.0m;
-Zaprzepaszczona szansa na medal przez sebek006 oraz Franc

A według Was jak wyglądały te ZIO, podzielcie się z nami swoimi wrażeniami jak i opinią na temat skoków! Kto zawiódł, kto zaskoczył, czy jesteś sam z siebie zadowolony? Zapraszamy do dyskusji.


Dzięki i do usłyszenia!  Cool


Joni ^w^
[Obrazek: VpUYqBr.png]
Odpowiedz
#2
Gazetka jak zwykle pro, zgadzam się z organizacją drużynówki. Sam z siebie jestem całkiem zadowolony, bo to właśnie te Igrzyska zbudowały podwaliny mojej niezłej formy pod koniec sezonu.
Odpowiedz
#3
Dobrze napisane acz kolwiek norwegia nie miala medalu przez teroryma (A.Stejrnen).A w konkursir na duzej skoczni nie ujales iz nie wypalil plan moj ktory jest kazdemu znany .
Bilans podium 13 zwycięstw 7 drugich miejsc 11 trzecich miejsca bez konkursòw drużynowych .Rekord życiowy (oficjalny) 242.5 m Planica 
[Obrazek: 1LPnXqb.png]

Odpowiedz
#4
Widać, że Domana dziennikarstwo nie poszło w las Big Grin
[Obrazek: vfxQil1.png]
Odpowiedz
#5
Nawet spoko gazetka, ale te inicjały jak robisz, to nie rób je w każdym akapicie, tylko przy adekwatnym temacie.

PB: 240.0m (Vikersund 2017, Norwegia)


benzynka mmm

[Obrazek: 7gjdpne.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości