SNH NEWS
12/2016
12/2016
PODSUMOWANIE SEZONU LETNIEGO (CZĘŚĆ 2/3)
- KONKURSY DRUŻYNOWE 2/2
W dzisiejszym wydaniu porozmawiamy z użytkownikami na dwa tematy:
1) Ich opinia na temat drużynówek i Pucharze Narodów
2) Podsumowanie wszystkich konkursów drużynówek ich oczyma
BOKS:
"Bardzo dobry pomysł, lecz mogło być więcej drużynówek. Urozmaiciło to Letnie Grand Prix, liczę na to, iż będzie kontynuowane to zimą z większą ilością osób. A żeby było więcej emocji to proponowałbym żeby zmniejszyć liczbę osób składających się na drużyne tzn. z 4 na 3, gdzie 2 osoby skakały by jeden skok więcej. Aby uniknąć takich sytacji jak na konkursie drużynowym, bodajże w Zakopanem gdzie tylko Kanada miała pełny skład, to aby dopuścić jak bedzie więcej niż połowa teamu. Z kolei Puchar Narodów dodaję pikanterii w pozytywnym sensie tego znaczenia, motywując graczy aby skakać w każdym konkursie. Dzięki czemu będzie można dokładniej podsumować wynik gracza/druzyny na tle innych graczy i reprezentacji."
Robin
"W zasadzie to bardzo fajny pomysł. Lecz trochę nie wypalił, te drużynówki były trochę nudnawe. Jeśli chodzi o Puchar Narodów to bardzo fajnie to wszystko wygląda. Myślę że Puchar Narodów test zdał, drużynówki już nie do końca, więc nie powinno ich być w PŚ. Jeśli chodzi o Hinterzarten to bardzo mnie zaskoczyła wygrana reprezentacji Kanady, natomiast Japonia strasznie się zbłaźniła, Polacy na swoim poziomie, a Norwegowie szczęsliwie na 3 miejscu, duże rożnice sprawiły że konkurs nie był za ciekawy do oglądania poza fantastycznymi skokami młodych Kanadyjczyków, Zakopane: tu sprawa była fajniejsza walka między drużynami była zażarta, tylko Polaków pech złapał, gdyby nie to myśle że wygraliby, Japonia wygrała trochę niezasłużenie ale to jest sport. Tyle miałem do powiedzenia, pozdrawiam czytelników SNH News."
Lacrox
"Pomysł na zorganizowanie Pucharu Narodów w naszej lidze był dla niej rewelacyjną innowacją, motywacją dla graczy, a także w pewnym sensie, można powiedzieć, że przedmiotem, który pozwolił poznać się jeszcze bardziej - poprzez granie dla jednej reprezentacji przez cały sezon. Przez ten cały czas utworzyło się wiele nowych przyjaźni, a niektórzy poznali prawdziwe oblicza graczy, z którymi mierzyliśmy się od dawien dawna. Konkursów drużynowych innowacją nazwać nie można bo pojawiały się już na większych imprezach, lecz w zwykłym sezonie jeszcze ich nie spotkaliśmy. To był też taki test przed Pucharem Świata, czyli - czy to się sprawdzi? Czy uda się zawody tego typu przeprowadzać cyklicznie? No i z tego co zobaczyliśmy, przeżyliśmy, chyba nie uda się ich przeprowadzić w następnym sezonie, więc myślę, że ta idea zostanie porzucona, i pozostawiona tylko na większe imprezy typu MSwL. Jeżeli chodzi już o samą rywalizację. Były bodajże cztery drużyny na starcie, przetrwały trzy, z czego jedna w okrojonym składzie. Pierwsze zawody, ku zaskoczeniu wielu kibiców i także skoczków, wygrała Kanada, w składzie, w którym wyróżniał się dotychczas tylko Primoż Peterka. Teraz można już powiedzieć, że cały zespół jest silny, ktoś wskakiwał na podium, ktoś miał je na wyciągnięcie ręki... Natomiast drugi konkurs wygrała Japonia, w stawce było już nie cztery, lecz trzy reprezentacje, jednakże pełny skład miała tylko Kanada, Polska skakała w dwójkę, a Japonia w trójkę. I te zawody w głównej mierze zadecydował o klęsce potencjału drużynówek."
No i tak właściwie to tyle... Dziękuję osobom, które się wypowiedziały, czyli dwójce - Robinowi i BOKSowi (ja sam nie planowałem mojej wypowiedzi, ale ze względu na tak małą liczbę odpowiedzi - musiałem). Chętnych było jeszcze kilku, ale tak im zależało na tym wydaniu, że ze stresu zapomnieli się wypowiedzieć! No trudno...
Miłego weekendu!
Lacrox
"Pomysł na zorganizowanie Pucharu Narodów w naszej lidze był dla niej rewelacyjną innowacją, motywacją dla graczy, a także w pewnym sensie, można powiedzieć, że przedmiotem, który pozwolił poznać się jeszcze bardziej - poprzez granie dla jednej reprezentacji przez cały sezon. Przez ten cały czas utworzyło się wiele nowych przyjaźni, a niektórzy poznali prawdziwe oblicza graczy, z którymi mierzyliśmy się od dawien dawna. Konkursów drużynowych innowacją nazwać nie można bo pojawiały się już na większych imprezach, lecz w zwykłym sezonie jeszcze ich nie spotkaliśmy. To był też taki test przed Pucharem Świata, czyli - czy to się sprawdzi? Czy uda się zawody tego typu przeprowadzać cyklicznie? No i z tego co zobaczyliśmy, przeżyliśmy, chyba nie uda się ich przeprowadzić w następnym sezonie, więc myślę, że ta idea zostanie porzucona, i pozostawiona tylko na większe imprezy typu MSwL. Jeżeli chodzi już o samą rywalizację. Były bodajże cztery drużyny na starcie, przetrwały trzy, z czego jedna w okrojonym składzie. Pierwsze zawody, ku zaskoczeniu wielu kibiców i także skoczków, wygrała Kanada, w składzie, w którym wyróżniał się dotychczas tylko Primoż Peterka. Teraz można już powiedzieć, że cały zespół jest silny, ktoś wskakiwał na podium, ktoś miał je na wyciągnięcie ręki... Natomiast drugi konkurs wygrała Japonia, w stawce było już nie cztery, lecz trzy reprezentacje, jednakże pełny skład miała tylko Kanada, Polska skakała w dwójkę, a Japonia w trójkę. I te zawody w głównej mierze zadecydował o klęsce potencjału drużynówek."
No i tak właściwie to tyle... Dziękuję osobom, które się wypowiedziały, czyli dwójce - Robinowi i BOKSowi (ja sam nie planowałem mojej wypowiedzi, ale ze względu na tak małą liczbę odpowiedzi - musiałem). Chętnych było jeszcze kilku, ale tak im zależało na tym wydaniu, że ze stresu zapomnieli się wypowiedzieć! No trudno...
Miłego weekendu!