Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
„SNH News” 3/2024 - „Mistrzostwa Świata w lotach w Tauplitz - podsumowanie”
#1
Mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Tauplitz/Bad Mitterndorf 2024 za nami. Trzy dni walki pełne emocji, zwrotów akcji i nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Jedni wyjeżdżają z Austrii w chwale i z tarczą, a inni tylko z poczuciem, że mogli sobie daleko polatać, a niektórzy będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o tej imprezie. Co wydarzyło się w ostatni tydzień stycznia? Zapraszamy na relację z tego wydarzenia - opisy, statystyki, zdjęcia, rozmowy z zawodnikami. Zapraszamy do lektury!


DZIEŃ PIERWSZY - konkurs indywidualny
Piątek, 27 stycznia 2024, godzina 21:00 - oficjalnie rozpoczęte zostały zmagania na 9. Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich, Tauplitz 2024. Choć pierwotnie na starcie zjawiło się dwudziestu jeden zawodników, tak w późniejszej fazie zawodów, a w szczególności na koniec I serii pojawili się kolejni, co tylko jeszcze bardziej wzbudziło emocje. Już pierwsza próba pokazała, że poziom tego konkursu będzie niezwykle wysoki - dominikbosspl wylądował tuż przed rozmiarem skoczni, a jednocześnie jej rekordem - 234.5 metra. W kolejnej próbie nie powiodło się Radkowi13, który klepnięciem na buli pogrzebał szansę na awans do kolejnych serii. Następnie zawodnicy niczym serią z CKM-u ostrzeliwali granice 232-233 metrów. Adrian, QSM, Matixoo, Fabregas. Krócej, bo przed 230 metrem wylądował Maciek3839, tym samym jego awans do finału stał przez niemal całą serię pod znakiem zapytania. Jeszcze bliżej lądował Kaza - jego 224.0 metry, jak się później okazało nie wystarczyły do uzyskania promocji! Pokaz siły, dość zaskakująco, dał Tramer, który wyrównał wynik dominika. 225.5 metra skoczył Franc, co również stawiało go w kryzysowej pozycji. Rewelacyjnie spisał się faworyt imprezy, KraK - 234.0 metry dały mu po jego skoku pozycję za liderami. Mistrzostwa Świata zakończyły się po I serii dla Siatko, który był autorem najkrótszego skoku - 32.0 metry. Kapitalne próby oglądaliśmy, gdy na belce zaczęli się sadowić zawodnicy czołowej ,,10-tki" Pucharu Świata. Kamilus, nightmaregamer - 233.5 m, jarek21cr - 232.5 m, Gajek, Anders - 232.0 m, cieslok - 230.5 metra. Szczególnie ciekawe były kolejne próby. Rewelacyjnie jeden z pretendentów do złota - Wall 234.5 metra prowadził wspólnie z dominikiem i Tramerem. Wszystkie oczy zwrócone zostały w kierunku rozbiegu, gdy pojawił się na nim 229-652. Największy faworyt imprezy jednak nie zachwycił - jego próba choć zapowiadała się na niezwykle okazałą, nie uzyskała odpowiedniego noszenia w końcowej fazie lotu i w efekcie zakończyła się na 229-tym metrze. Po nim próbę dostał, przesunięty w kolejce, Robek - wówczas wszystkich emocjonowało jedno: czy kolejni zawodnicy, którzy dołączyli na koniec zmagań, przebiją Cyferka i wyeliminują go z serii finałowych. Przedstawiciel Włoch jednak nie tylko dał dech Szwajcarowi, ale także sam pożegnał siebie ze zmagań, po próbie na 224.5 metra. Po nim dołączył Kaza, jednak i jego próba okazała się niemal równa Robkowej - czyli bez awansu. Gdy w ostatniej chwili pojawił się Luki, wówczas to będący na ostatnim premiowanym miejscu Franc drżał o awans. Jednak mógł odetchnąć z ulgą, gdyż Luki zwykł już przejawiać ekstrawaganckie zachowania na skoczni (m.in. oddawanie skoków na kilka metrów), czego przejaw dał tym razem - wykopując piłkę w trybuny, za co został zdyskwalifikowany. Ostatnim pechowcem był NatanN, który ledwo doleciał do punktu konstrukcyjnego.
KLASYFIKACJA PO I SERII:
1.Wall                               234.5 m 
1.Tramer                           234.5 m 
1.dominikbosspl                 234.5 m
4.KraK                              234.0 m 
5.kamilus500                     233.5 m 
5.nightmaregamer              233.5 m
5.Adrian                            233.5 m 
II seria to równie wysoki poziom. Z 20 skoków, aż 13 kończyło się za 230. metrem. 229-652 pokazał już na jej początku, że pierwszy skok był tylko wypadkiem przy pracy, a w drugiej próbie wyrównał rekord skoczni - 235.0 metrów! Tylko pół metra bliżej lądował Gajek. Trochę krótsze skoki oddali Fabregas oraz Anders, czym utrudnili sobie swoją drogę po medale. Z tej walki na pewno odpadł już Matixoo, który po pierwszej bardzo dobrej próbie, w serii następnej nie doleciał nawet do 200-tnego metra. W stosunku do I serii poprawił się za to jarek, który wylądował metr przed rozmiarem skoczni. Jeszcze dalej o 0.5 metra poleciał jego kolega z kadry, kamilus500. Metr bliżej od kamilusa skoczył KraK, czym uplasował się na drugiej pozycji za Norwegiem. Na koniec liderująca ,,trójka" po I serii. Dominikboss uzyskał 232.0 metry i wskoczył za KraKa. Trochę krótszy skok oddał zaś Tramer - 229.5 metra sprawiło, że spadł w tabeli, zachowując jednak realne szanse na podium końcowe. Rewelacyjnie tego dnia spisał się, zgodnie z oczekiwaniami, Wall - 234.0 metry i prowadzenie w konkursie. 
Śmiało można powiedzieć, że był to najlepszy konkurs tego sezonu. Dobre warunki, kapitalne loty, masa emocji przez całe zawody. Wystarczy powiedzieć, że prowadzący Wall ma tylko 7.0 punktów przewagi nad 17-tym Andersem Jacobsenem. Zatem realnie w grze o medal mamy aż siedemnastu zawodników. 
KLASYFIKACJA PO II SERII:
1.Wall                               234.5 m  234.0 m  468.5
2.kamilus500                     233.5 m  234.5 m  468.0
3.KraK                              234.0 m  233.5 m  467.5
4.dominikbosspl                 234.5 m  232.0 m  466.5
4.jarek21cr                        232.5 m  234.0 m  466.5
4.Gajek                             232.0 m  234.5 m  466.5 

REKORDY ŻYCIOWE I DNIA MŚwL:
Tramer                     234.5 m (222.5 m, Oberstdorf 2016)
Wall                         234.5 m (debiut)
Adrian                      233.5 m (debiut)
Wilczur                     232.5 m (211.5 m, Tauplitz 2023)

DZIEŃ DRUGI - KONKURS INDYWIDUALNY
Ostateczne starcie miało miejsce w sobotni wieczór. Do rywalizacji z uprawnionych dwudziestu zawodników przystąpiło piętnastu. O ile brak Matixoo, który zajmował ostatnią lokatę i nie miał już żadnych szans na dobry wynik niekoniecznie dziwiło, podobnie jak 15. po II seriach Wilczura, tak nieobecność mających szanse medalowe ciesloka i Tramera już było ujmą dla widowiska. Jednak największą sensacją była nieobecność faworyta i lidera po pierwszym dniu, Walla, który jednak tego dnia nie mógł wystąpić z przyczyn prywatnych. Wielka szkoda... Trzecia seria konkursowa nie odbiegała od poprzednich. Praktycznie 3/4 skoków kończyło się za 230 metrem. Rewelacyjną próbą popisał się GraSSo', który odfrunął aż na 234.0 metr. Tylko pół metra mniej nightmaregamer, który III serię zakończył na czwartej pozycji. Ex equo z nigthmarem plasował się Swordski, który skoczył 233.0 metry. Wyprzedził ich QSM, który po raz drugi wykręcił 233.5 metra. Drugą lokatę razem ze Szwajcarem dzierżył po trzeciej rundzie dominikbosspl, którego lot został zmierzony na 233 metry. Wyraźnie odskoczył im KraK, który w III serii poleciał najdalej - 234.5 metra. Drugiej pozycji nie utrzymał kamilus, który po bardzo ofensywnej próbie obił bandę i skończył lot przed 230. metrem.
1.KraK                              234.0 m  233.5 m  234.5 m  702.0
2.dominikbosspl                 234.5 m  232.0 m  233.0 m  699.5
2.QSM                              232.5 m  233.5 m  233.5 m  699.5
4.SwordskiPL                     232.5 m  232.0 m  233.0 m  697.5
4.nightmaregamer              233.5 m  230.5 m  233.5 m  697.5
6.jarek21cr                        232.5 m  234.0 m  230.5 m  697.0
6.GraSSo'                          231.0 m  232.0 m  234.0 m  697.0
Finałowa seria zapowiadała się pasjonująco. O ile KraK wypracował pewną, jak na możliwości tego konkursu przewagę - 2.5 punktu, również będący na wirtualnym podium dominikboss i QSM wyprzedzali pozostałych o przynajmniej dwa metry. Realne nadzieje mogli posiadać jeszcze nightmaregamer, SwordskiPL oraz GraSSo' i jarek21cr. Reszta zawodników posiadała stratę powyżej 3.5 punktu. Ostatnia seria indywidualnych zmagań rozpoczęła się od wyróżniającej się odległości... ale w odwrotnym znaczeniu - Franc nie był tego dnia dobrze dysponowany i uleciał ledwo 217 metrów. Nieźle skakali Fabregas, Anders czy Adrian, jednak niewiele to zmieniało w ich sytuacji. Akces do walki o medal zgłosił na ostatni moment Cyferek, który huknął 234.5 metra. Piął się on w górę, gdyż GraSSo' oraz kamilus lądowali przed 230. metrem. Świetnie skoczył Gajek, jednak jego nota okazała się o 1.5 punktu niższa od 229-652. 233.5 metra osiągnął jarek i uplasował się... ex equo z kapitanem Szwajcarów na prowadzeniu. Na prowadzeniu zmienił ich nightmaregamer - rewelacyjny atak na podium w skutek próby na 234.5 metra. Wyzywaniu nie sprostał 4. po III serii wspólnie z night'em, SwordskiPL i spadł w klasyfikacji. Godzina zero wybiła, gdy na belce zasiedli QSM oraz dominikbosspl. Obaj utrzymali nerwy na wodzy i po swoich skokach - QSM 234.0, a dominik 233.5 metra, utrzymali miejsca w strefie medalowej. O kolorze kruszcu, który trafi do poszczególnych zawodników decydował lider III serii, KraK. Jego czwarta próba okazała się co prawda najsłabsza ze wszystkich jego czterech, natomiast 232.5 metra spokojnie dało mu zwycięstwo w zawodach i złoty medal MŚ w lotach! Punkt mniej od niego QSM, a 1.5 ,,oczka" dominikbosspl, który mógł cieszyć się z brązu. Fenomenalna rywalizacja, masa dalekich lotów, emocje do ostatniego skoku - cała trójka medalistów wywalczyła pierwsze indywidualne metalu podczas lotów. Trzeci raz z rzędu pierwsze dwa miejsca zajmują przedstawiciele jednej reprezentacji. 
KLASYFIKACJA KOŃCOWA
1.KraK                              234.0 m  233.5 m  234.5 m  232.5 m  934.5  
2.QSM                              232.5 m  233.5 m  233.5 m  234.0 m  933.5
3.dominikbosspl                 234.5 m  232.0 m  233.0 m  233.5 m  933.0
4.nightmaregamer              233.5 m  230.5 m  233.5 m  234.5 m  932.0
5.jarek21cr                        232.5 m  234.0 m  230.5 m  233.5 m  930.5
5.229-652                         229.0 m  235.0 m  232.0 m  234.5 m  930.5
Pełne wyniki: http://www.snh.cba.pl/showthread.php?tid=2459&pid=26405#pid26405
[Obrazek: 1DXvcKj.png]
DZIEŃ TRZECI - KONKURS DRUŻYNOWY
Na starcie drużynowego konkursu w Tauplitz stanęło ostatecznie 7 drużyn. Jako drużyna last minute, pojawiła się drużyna bułgarska, złożona głównie z graczy, którzy co prawda może nie grzeszą w tym sezonie dużymi wynikami, ale z pewnością, nie byli zmiotkami. Zważywszy, że należy docenić sam fakt, że przybyli w pełnym składzie na zawody, czego nie spodziewał się nikt, może nawet sam kapitan drużyny  Kandydatów do złota wydawało się być realnie dwóch, albowiem to Norwegia i Szwajcaria na papierze wyglądała najmocniej. Natomiast zagrozić tym reprezentacją z pewnością chciała choćby kadra włoska, czy słoweńska, a także na kawałek tortu liczyła reprezentacja jankesów, złożona z grupy skoczków, którzy może nie są znani z wielu indywidualnych sukcesów na SNH (może za wyjątkiem dominikabosspl), ale mają umiejętnosci, godne walki o medal. Jednak dla niektórych walka o medal zakończyła się już przed zawodami, albowiem absencja wydaje się liderów kadr, tj. Włoskiej i Słoweńskiej, czyli Walla i Donalda Trumpa, dawała jedynie możliwość dobrej zawody, dla skoczków, który przyszli na zawody. To smutne, gdyż z pewnością z włoską i słoweńską kadrę, ostatecznie nie doszłoby do takiej przepaści między 3 a 4 miejscem i sytuacji, gdzie żeby zdobyć medal wystarczyło oddanie przynajmniej 180m, ale nie wyprzedzajmy faktów. Mieliśmy kompletne 5 drużyn i to na nich postaram się w tym momencie skoncentrować. Komentować każdego skoku w każdej rundzie na pewno nie będę, ale start 1 serii, był kapitalny. Na 7 prób obejrzeliśmy w każdym skoku przynajmniej 230m. To pokazywało, że dzisiaj taryfy ulgowej dla nikogo nie będzie. Jednak już w drugiej kolejce przewidywana trójka po odjęciu pechowców z Słowenii oraz Włochów zaczęła się krystalizować, gdyż po drugiej kolejce, w czołowej trójce były Stany Zjednoczone, Norwegia i Szwajcaria, a Remo Imhof z Szwajcarii popisał się świetną bombą na 234.5m, która jakoby wynagrodziła brak upragnionego złota w indywidualnym konkursie MŚwL. Wiadome natomiast było, że raczej na tarczy wrócą polscy skoczkowie. Po próbie na 208m, pozostało im liczyć na szczęście, a dokładniej na szczęście w nieszczęściu rywali. W trzeciej rundzie Norwegia i Szwajcaria spokojnie, po 229.5m, podgoniły nieco Stany, skacząc 232.5 metra. W tym momencie już możemy podziękować Bułgarii za walkę o medal, gdyż wydaje się, że skok 200m, podobnie jak w przypadku Polski, przy takim mocnym poziomie zawodów, automatycznie eliminuje z szans na medal. W czwartej rundzie, jak już wspomniałem nie zobaczyliśmy prób Donalda Trumpa i Walla (Jerneja Prescesnika i Giovanniego Bresadoli), przez co dotychczasowe osiągnięcia Włoch i Słowenii, nie były już istotne w końcowej walce i o ile nota po 3 skokach pewnie nie była jakaś kapitalna, to jednak, z solidnym czwartym skokiem dawałaby pewne 4 miejsce i na pewno większe wyzwanie w walce o brąz. Natomiat, żelazna trójka cały czas stabilnie i daleko i po pierwszej serii top 3 klarowało się nastepująco: 1. Szwajcaria 2. USA 3. Norwegia. Norwegowie z stratą 3.5 do drugich amerykanów oraz 6 pkt do Szwajcarów. To na pewno nie jest jakoś bardzo dużo, ale pytanie, czy jest ktoś w Szwajcarii, który mógłby upuścić taką zaliczkę? Wiadomo, że i najlepsi miewają gorsze próby, ale Szwajcarska ekipa, to był naprawdę dream team, jakiego dawno na tej lidze nie było. Do podkreślenia także fakt, że kapitan kadry Polskiej - Aleksander Zniszczoł (Gajek) tak jakby nie udźwignął presji kapitańskiej i sklepał bulę, tak jakby dając autostradę Bułgarom do dobrego 4 miejsca, które jednak koniec końców nie jest istotne. Druga seria, na pewno nie potoczyła się tak jak wymarzyli by sobie reprezentanci Stanów Zjednoczonych, choć 227m, to jest dobra próba, to jednak musieli się pogodzić z tym, że po tej kolejce przebili ich Norwegowie. Szwajcarzy natomiast powiększyli jeszcze przewagę. Druga tura, to kosmiczne skakanie, o ile Bułgarzy dali raczej sobie kolejne schody, na walkę o teoretycznie podium, które wynikałoby z nieudanego skoku drużyny z top 3, gdyż skok 192.5m, to nie była udana próba. Jednak kapitalnie najpierw Amerykanie, 233.0m, potem jeszcze dalej Norwegowie 234.5m i gdy drużyna pod patronatem Andersa Jacobsena już zapewne liczyła na nadrobienie strat, wtedy na białym koniu przyjechał Remo Imhof, który powtórzył 234.5m. Trzecia kolejka, to naprawdę niezła ironia, gdyż jak wyszło koniec końców, w tej turze najbliżej skoczyli... Szwajcarzy. Doświadczony Simon Ammann (Fabregas) wydaje się, że chciał podkręcić emocje, gdyż skok 226.5m pozwolił Norwegom zbliżyć się na wręcz iluzoryczną stratę 1.5 metra, gdyż Norweg wykorzystał wpadkę Fabregasa, 232.5m, to na pewno nie był maks, ale to było wystarczająco daleko, aby Norwegowie mogli zbliżyć się na małą stratę. Amerykanie stabilnie, 230.5m, jednak już musieli się chyba pogodzić z tym brązem. Z dziennikarskiego obowiązku dodam, że świetnie skoczył reprezentant Włoch - 233.5m Francesco Cecon (Kaza) oraz kapitalne 234.5m Kamila Stocha (erdoga), jednak w tym przypadku, to już była musztarda po obiedzie. Przed finałową kolejką myślę, że każdemu towarzyszyły wysokie emocje, nawet taki kapitalny skoczek jak Kilian Peier (229-652) oraz Marius Lindvik (jarek21cr) musieli czuć niepewność co do swoich prób. Natomiast, aby utrzymać nieobecnych na zawodach w emocjach, zacznijmy od początku. Włosi i Słoweńcy ponownie bez czwartego skoku, Aleksander Zniszczoł który pokpił sprawę w 1 serii zrehabilitował się solidnym skokiem na odległość 229 metrów i 50 centymetrów. Daleko również Teodor Nadjałkow (GraSSo), 232.5m, jednak strata była tak duża, że Amerykanom chyba nie opłacało się na siłę szukać skoku w granicach rozmiaru skoczni licząc, że Norweg lub Szwajcar popsują próby i postanowili spokojnie skoczyć. 230m kończącego zawody Kevina Bicknera (SwordskiPL), to był skok, który w zupełności wystarczył USA, do zdobycia brązu, a teraz, prawdziwa uczta, dla skoków. Rozpoczynał walkę o tryumf Lindvik, a ten... skoczył 230.5m Poszedł na całość, ale nie dał rady, myślę, że doskonale wiedział, że aby rywalizować z cyferkiem, który co prawda MŚwL nie wygrał, to jednak i tak w aktualnym sezonie dzieli i rządzi i wiedział, że 230.5m to za mało. Szwajcar dokonał dzieła, na które zasłużyli. 232.5 lidera kadry i zwycięstwo z małą, ale jednak wystarczającą przewagą. Miejsca poza podium zajęli kolejno - Bułgarzy, dalej Polacy, a rywalizację o honor wygrali Włosi, którzy wyraźnie pokonali Słoweńców, w pojedynku drużyn bez pełnego zespołu.

KLASYFIKACJA KOŃCOWA
1.SZWAJCARIA                  1857.0  [926.0]  
2.NORWEGIA                    1853.5  [928.5]  
3.STANY ZJEDNOCZONE     1849.0  [920.5] 
4.BUŁGARIA                      1785.0  [889.5]
5.POLSKA                         1626.0  [920.0]  
6.WŁOCHY                        1321.0  [654.0] 
7.SŁOWENIA                     1308.0  [624.5] 
  
Pełne wyniki: http://www.snh.cba.pl/showthread.php?tid=2461&pid=26413#pid26413

REKORDY ŻYCIOWE III DNIA MŚwL:
Radek13         232.5 m (205.5 m, Planica 2021)

Ilość wygranych w poszczególnych grupach:
Szwajcaria - 5
Bułgaria - 2
Polska - 2
Norwegia - 1
Słowenia - 1
Włochy - 1
Stany Zjednoczone - 1

KLASYFIKACJA INDYWIDUALNA KONKURSU DRUŻYNOWEGO
1.Remo Imhof (QSM)                   234.5 m  234.5 m  469.0
2.Kamil Stoch (erdog)                   233.5 m  234.5 m  468.0
3.Dominik Peter (KraK)                 233.5 m  232.5 m  466.0
3.Kilian Peier (229-652)                233.5 m  232.5 m  466.0
5.Teodor Nadjałkow (GraSSo')       233.5 m  232.5 m  466.0


[Obrazek: R4B2E1M.png]

STATYSTYKI
Ilość wszystkich skoków konkursowych: 127
Ilość skoków za rozmiar skoczni: 1 (0.78%)
Ilość skoków za punkt konstrukcyjny: 119 (93.7%)
Ilość skoków poniżej punktu konstrukcyjnego: 7 (5.51%)
Ilość buli: 3
Najdłuższy skok: 229-652 - 235.0 m
Najkrótszy skok: Siatko - 32.0 m
Najwyższa całościowa nota: QSM - 1402.5 
Średnia długość skoku w konkursie drużynowym: 223.0 m
Średnia długość skoku w konkursie indywidualnym: 219.0 m

WYWIADY
(zachowano oryginalną pisownię)
KraK (mistrz świata w konkursie indywidualnym, mistrz świata w konkursie drużynowym)
AJ: Najlepszy zawodnik 9. Mistrzostw Świata w lotach narciarskich - KraK. Zgodzisz się z tym twierdzeniem?
K: Dwa złota mówią same za siebie,  na tych mistrzostwach byłem najlepszy.
AJ: Uważasz, że to największy Twój sukces w karierze?
K: Można tak to uznać, wkońcu jest to moje pierwsze osiągnięcie indywidualne.
AJ: Rozbierzmy to na czynniki pierwsze. Byłeś faworytem do medalu i od początku zawodów skakałeś bardzo dobrze. Presja rosła z każdą kolejną serię czy odwrotnie, byłeś coraz bardziej pewny siebie?
K: Z każdą serią byłem coraz bardziej pewny siebie, pomogła w tym między innymi pechowa nieobecność Walla czy wielka przewaga nad rywalami po 3 serii konkursowej.
AJ: W ostatnim skoku uzyskałeś najkrótszą próbę, wtedy był taki plan, żeby skoczyć minimum bez ryzyka?
K: Między innymi tak, jednak sporą zasługę w tym miał pewien z "psychofanów", który starał się przeszkodzić w zdobyciu złota.
AJ: O kim mowa?
K: Niestety tego nie wiadomo, jednak ewidentnie był bardzo zazdrosny co doprowadziło go do użycia "znaczków" tuż przed moim wybiciem, a to skutkowało minimalnie gorszą odległością. Na szczęście wszystko sie skończyło po mojej myśli Smile.
AJ: Gdybyś w tej ostatniej próbie skoczył półtora metra krócej, co dawałoby Ci medal - wówczas srebrny, albo dwa metry i medal brązowy, wziąłbyś powtórkę skoku? Którą mogłeś regulaminowo zastosować?
K: Wątpię, że to była wina presji, raczej po prostu pechowy skok, który każdemu się kiedyś musi przytrafić. Mimo wszystko jego osiągnięcia i obecna pozycja lidera PŚ wskazują, że z presją to on raczej nie ma dużych problemów.
AJ: Przejdźmy do niedzieli i konkursu drużynowego. Stoczyliście piękną walkę z Norwegami i Amerykanami. O ile Norwegowie byli wymieniani w gronie pretendentów, tak medal dla Amerykanów jest zaskoczeniem. Co powiesz o takim obrocie sprawy?
K: Tak, medal Amerykanów jest w pewnym sensie zaskoczeniem, jednak taka jest magia konkursów drużynowych, czasem dzieją się rzeczy, których nie dało się wcześniej przewidzieć.
AJ: Różnice naprawdę niewielkie. W takim konkursie skacze się inaczej niż indywidualnie?
K: W konkursie drużynowym tak jak w konkursie indywidualnych każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, ale w drużynowce dochodzi dodatkowa presja, ponieważ raczej nikt nie chce zepsuć konkursu reszcie zawodników z reprezentacji. Także tak, w takim konkursie skacze się trochę inaczej niż indywidualnie.
AJ: Można powiedzieć, że po pierwszej serii już mieliście pewny medal - czwarci Bułgarzy mieli już do Was ponad 30 punktów starty. Przy takiej wyrównanej walce medal lepiej smakuje?
K: Co do kwestii "pewnego" medalu to tak jak wcześniej powiedziałem, w konkursach drużynowych może się zdarzyć wszystko, więc trzeba było się starać do samego końca. A wracając do pytania, oczywiście, że przy tak wyrównanej i pełnej emocji walce złoto smakuje najlepiej.
AJ: Patrząc na cały turniej, ktoś szczególnie zwrócił Twoją uwagę? Zaskoczył albo może rozczarował?
K: Do największych zaskoczeń można zaliczyć zawodnika "dominikbosspl", który przez cały konkurs indywidualny utrzymywał się w czołówce co końcowo dało mu medal. Jeśli chodzi o rozczarowania to nieobecność Walla w drugim dniu mistrzostw czy także postawa jarka21cr, który koniec końców nie stanął na podium indywidualnym, a w konkursie drużynowym oddawał stosunkowo niezbyt dobre skoki co mogło być jednym z powodów braku złota reprezentacji Norwegii.
AJ: Po tak udanej imprezie zasłużony odpoczynek czy przygotowania do następnych konkursów Pucharu Świata?
K: Razem z Fabregasem i QSM udajemy się na zasłużone wakacje, natomiast 229-652 będzie się przygotowywał do zwiększenia przewagi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
AJ: W takim razie miłego wypoczynku, KraKu. Dziękuję za masę wrażeń podczas mistrzostw. Wszystkiego dobrego i do zobaczenia na skoczni!
K: Dziękuję za wywiad i do zobaczenia!


dominikbosspl (brązowy medalista w konkursie indywidualnym, brązowy medalista w konkursie drużynowym)
AJ: Dominikbosspl - dwukrotny brązowy medalista MŚ w lotach w Tauplitz/Bad Mitterndorf. Gratulacje!
D: Witam serdecznie! Dziękuję za gratulacje! To naprawdę niesamowite uczucie stanąć na podium Mistrzostw Świata w lotach narciarskich. Zdobycie dwóch brązowych medali w Tauplitz/Bad Mitterndorf jest dla mnie niezwykle ważne i satysfakcjonujące. To były ciężkie, ale niezwykle ekscytujące konkursy, i cieszę się, że udało mi się osiągnąć ten sukces.
AJ: Który medal bardziej smakuje?
D: Dla mnie bardziej satysfakcjonujący jest indywidualny medal. Nie ma nic bardziej motywującego niż potwierdzenie wysokich umiejętności w postaci osobistego sukcesu.
AJ: Prowadzenie po I serii uszkrzydliło czy narzuciło jeszcze większą presję?
D: Prowadzenie po I serii zdecydowanie uskrzydliło. Choć oczywiście wiąże się to z dodatkową presją, to jednocześnie pokazuje, że jest szansa na walkę o medal. To dodatkowa motywacja, by dać z siebie jeszcze więcej w kolejnych seriach.
AJ: W ostatnich seriach pomogli trochę też główni rywale - kamilus oraz nieobecny Wall. Natomiast night wysoko zawiesił poprzeczkę. Na pełen gaz już skakałeś w IV serii?
D: Szczęściu trzeba czasem trochę dopomóc, ale w każdej serii skakałem na 100%. To niezwykle konkurencyjne zawody, gdzie każdy skok ma ogromne znaczenie. Pomoc ze strony rywali czy wysoko zawieszona poprzeczka tylko dodają smaku rywalizacji. W IV serii, podobnie jak w poprzednich, dałem z siebie wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy rezultat.
AJ: Jak się czułeś na Kulm? Co powiesz o tym obiekcie?
D: Na Kulm czułem się dobrze, ogólnie obiekt jest przyjemny, a skocznia mi pasuje. Jedynym minusem tej skoczni jest niesamowita trudność w osiągnięciu punktu HS.
AJ: Na imprezie udało się to tylko raz, 229-652. Jesteś zaskoczony brakiem medalu dla niego?
D: Może trochę, ale trzeba pamiętać, że imprezy specjalne są specyficznymi zawodami, gdzie często faworyci nie zdobywają indywidualnych medali. 229-652 jest jednym z przykładów takiej niespodzianki. Jarek21cr także był faworytem i zajął dopiero 5. miejsce. To, co stracili indywidualnie, odrobili w zawodach drużynowych, ale nadal mogą odczuwać niedosyt. Takie są niuanse zawodów.
AJ: To teraz przejdźmy do drużynówki. Walczyliście niemal do samego końca o wygraną - a przed turniejem raczej skazywano Was na drugi plan.
D: Cieszę się z sukcesu mojego zespołu. Nasza drużyna wierzyła, że możemy walczyć o medal, pomimo że niektórzy widzieli nas na drugim planie przed turniejem. Ja osobiście sądziłem, że mamy duże szansę na medal, a nasze wysiłki doprowadziły nas do walki niemal do samego końca.
AJ:Swordski mówił przed mistrzostwami, że raczej nie było wspólnej integracji. Dopiero na konkursie się zebraliście?
D: Tak, to co Swordski wspominał, jest prawdą. Dopiero podczas samego konkursu zaczęliśmy bardziej współpracować i integrować się jako zespół.
AJ: Walka z Norwegami i Szwajcarami była na żyletki. Ostatecznie jednak trochę zabrakło, ale i tak wielki sukces. Po I serii nawet pozycja wiceliderów. Były gdzieś nadzieje, żeby urwać im to złoto czy jednak spokój, aby utrzymać podium?
D: Bardziej skupialiśmy się na utrzymaniu pozycji na podium niż na próbie zdobycia złota. Świadomie podchodziliśmy do tego, że Szwajcaria była zbyt silna. Naszym celem po I serii było zagwarantować sobie srebro, więc zdobycie brązu jest dla nas sukcesem, z którego jesteśmy zadowoleni.
AJ: Widzisz jakieś szansę, aby w tym składzie poskakać nieco dłużej?
D: Raczej nie.
AJ: Tak podsumowując tę imprezę: co Cię najbardziej zaskoczyło? Co Cię najbardziej rozczarowało?
D: Najbardziej zaskoczyła mnie nieobecność Walla w drugim dniu mistrzostw. Co do rozczarowań, niestety muszę wskazać Jarka21cr. W konkursie indywidualnym nie zdobył medalu, a w konkursie drużynowym nie skakał nadzwyczajnie.
AJ: Dominiku, dziękuję Ci za rozmowę! Jeszcze raz gratuluję. Wszystkiego dobrego!
D: Dziękuję. Pozdrawiam serdecznie!

229-652 (mistrz świata w konkursie drużynowym)
AJ: Złoty medalista Mistrzostw Świata w lotach narciarskich Tauplitz 2024 - 229-652. Gratulacje!
229: Witam serdecznie, a raczej Grüezi. Dziękuję! Wielka Szwajcaria!
AJ: Piękna walka w zmaganiach drużynowych. Przez cały konkurs faworyci byli pod ostrzałem Norwegów i Amerykanów. Wzrosło napięcie, gdy ostatnia kolejka decydowała?
229: Finałowy skok konkursu drużynowego był dla mnie najtrudniejszym skokiem w karierze od paru lat. Nie pamiętam bardziej stresującego momentu. Nie chciałem nikomu zepsuć złotego medalu, tym bardziej sobie. Jadąc w dół rozbiegu, zapadła już tylko pustka mojej głowie, ale przed kopnięciem jednak w myślach coś mówiło... skok po złoto! Fajnie, że się udało skoczyć tyle ile trzeba i że nie zawiodłem. Gratuluję reprezentacjom, co dzielnie walczyły do końca, dla mnie USA i Norwedzy również zasługują na złoto.
AJ: Widać było, że nie było zbyt dużo ryzyka - chociaż QSM skakał genialnie. Zawodnik turnieju - spodziewałeś się, że to on poprowadzi Szwajcarię do triumfu? Pewnie 9/10 użytkwoników by wskazało ,,Cyferka"do tej roli.
229: Złożyłem reprezentację z doświadczonych i bardzo dobrych zawodników, każdy mógł poprowadzić nas po złoty medal. W niedzielę najlepiej wypadł QSM, a najgorzej Fabregas, a za tydzień mogłoby być tak, że najlepszy byłby Fabregas, a najgorszy QSM. Wiadomo, że ludzie najwięcej oczekują od lidera Pucharu Świata, ale ja raczej nie napalam się na rekordowe skoki, tylko spokojne i niezłe. 229:
AJ: Brąz dla Stanów Zjednoczonych. Spora niespodzianka?
229: Amerykanie wykorzystali to, że Słoweńcy i Włosi nie mieli jednego zawodnika - na papierze USA jest właśnie za tymi reprezentacjami. Więc patrząc na to, że Trumpa ze Słowenii oraz Walla z Włoch zabrakło na liście startowej konkursu drużynowego, to medal USA nie jest dla mnie niespodzianką.
AJ: Powiedziałeś, że skoki miały być spokojnie i niezłe - takie były. Natomiast indywidualnie, to nie wystarczyło. Jesteś rozczarowany brakiem medalu indywidualnie?
229: Rozczarowany może nie jestem, ale zaskoczony już tak. Zdziwiłem się mocno, że oddałem taki beznadziejny skok w pierwszej serii, nie wiem gdzie tam popełniłem błąd. Może ciut za wcześnie kopnąłem piłkę, może po prostu za późno wyszedłem z progu, nie wiem. Jednak w kolejnych próbach pokazałem, że to faktycznie był jakiś nieszczęśliwy błąd i skakałem na dobrym poziomie, a nawet zdołałem jako jedyny wylądować na rozmiarze skoczni.
AJ: To prawda - jedyny skok mistrzostw, który wyrównał rekord obiektu. Koledzy z kadry z dwoma medalami. Zadowolony?
229: Mogli zepsuć, to miałbym medal hahah. Nie no, fajnie że chłopaki tam pocisnęli w konkursie indywidualnym. KraK i QSM dla mnie MVP tych Mistrzostw. KraK z dwoma złotymi medalami, QSM ze srebrem i złotem, dodatkowo jak Pan powiedział, ten drugi pociągnął nas po to zwycięstwo w konkursie drużynowym. Brawa dla nich!
AJ: Jak ocenisz całościowo imprezę pod kątem poziomiu?
229: Obiekt na pewno nie jest ciężki do opanowania. Powiedziałbym nawet, że łatwy, najłatwiejszy mamut na forum. Gracze to pokazali podczas Mistrzostw Świata w lotach. Fajny i przyjemny poziom, co potwierdza niesamowita rywalizacja w konkursie drużynowym czy też w konkursie indywidualnym. Doskonale pamiętam Mistrzostwa na tej skoczni w 2020 roku i oceniam, że w tym roku stały one na dużo, dużo większym poziomie.
AJ: Opinię publiczną pewnie interesuje jeszcze sytuacja z I serii piątkowych zmagań, gdy dołączali kolejni gracze pod koniec i Twój awans do kolejnych serii stał pod znakiem zapytania. Zrobiło się gorąco?
229: Jak widziałem jakie nazwiska dołączali pod koniec pierwszej serii, to byłem bardzo spokojny o awans. Zerkałem na te ich skoki i sobie myślałem... Po co oni w ogóle przyszli?
AJ: Luki chyba chciał pozdrowić kibiców albo postraszyć ptactwo na stadionie?
229: Luki chciał się przez chwilę pośmiać i się popisać. Zrobił co zrobił, poszedł z rooma i tyle. Chociaż fakt, ten skok akurat mnie zainteresował i nawet śmiechłem. Ale i tak, niepotrzebna akcja.
AJ: Zmęczony turniejem czy dalej głodny skoków? Zaraz troszkę bliższe, ale jednak dalekie skoki w Willingen.
229: Ja zawsze jestem napięty pozytywną energią do skoków, rzadko odczuwam jakieś zmęczenie. Lecimy dalej po Kryształową Kulę!
AJ: W takim razie: trzymaj gaz! Dzięki za rozmowę i piękne loty na austriackiej ziemii!
229: Dzięki i cześć, do zobaczenia!

jarek21cr (wicemistrz świata w konkursie drużynowym)
AJ: Wicemistrz świata w drużynie, jarek21cr - gratulacje!
J: Witam! Dziękuję.
AJ: Piękny konkurs i zacięta walka między Wami, Szwajcarami i Amerykanami. Spodziewałeś się takiego obrotu sprawy?
J: Tak.Wiadomo było że te reprezentację będą się liczyć w walce o medale.
AJ: Amerykanie jednak dość zaskakująco się znaleźli w tym gronie.
J: Amerykanie według mnie bardzo dobra drużyna równa.
AJ: Jakbyś ocenił swoje skoki?
J: W sumie średnio. Chociaż na więcej w tym momencie nie było mnie stać.
AJ: Gdzie tkwił szkopuł? Mentalność czy zwyczajnie nie najwyższa forma?
J: Zdecydowanie forma.
AJ: To kwestia niewłaściwego przygotowania do zmagań na mamucie czy jednak całościowo należy na to spojrzeć?
J: Myślę że byłem źle przygotowany do tego sezonu + warunki zimowe na skoczniach mi nie pomagają.
AJ: Oddawałeś skok w ostatniej grupie - wówczas 230.5 metra, które nie wystarczyło na wygraną. Żałujesz, że nie zaryzykowałeś? 234.0 metry dałyby złote medale.
J: Nie.Staralem się przede wszystkim skoczyć poprawnie żeby  mój skok   dały nam jakiś medal.
AJ: Przewidywane srebro jest dla Ciebie satysfakcjonujące?
J: Nie. Ja mam taką zasadę ze każde miejsce poniżej 1-go jest porażka.
AJ: Słówka kilka jeszcze o zmaganiach indywidualnych?
J: 5 miejsce nie było moim marzeniem ale na więcej widocznie nie było mnie stać w tym momencie.
AJ: Jakbyś podsumował te mistrzostwa?
J: Zdecydowanie poniżej moich oczekiwań.
AJ: Dziękuję, jarku za tę rozmowę. Mimo wszystko, winszuję pięknej walki w drużynie i zdobycia tytułu wicemistrzów świata w lotach narciarskich!
J: Dziękuję. Pozdrawiam


                                                                                                                                                                                                                                                                                                     EJDŻEJ & S
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości